Rano w Kawęczynie Kolonii pękła mi dętka w używanym Schwenie. Przeszedłem 13 km do sklepu rowerowego w Szczebrzeszynie. Na rynku ją założyłem. Po południu wyjazd z Darkiem do Szczebrzeszyna na kebaba. Darek jadł go pierwszy raz w życiu. To była jego pierwsza tak długa wycieczka rowerowa od czasów liceum. Ciepło.
Mój osobisty notatnik, moje myśli, zapiski i przemyślenia chorej głowy. Notatki z książek na własny użytek.
Komentarze
Prześlij komentarz