Przeczytałem jak nie zabiłem swojego ojca. Książka i dobra i beznadziejna. Dobra bo porusza temat śmierci od strony prawdziwej. Zła bo za dużo wulgaryzmów i silenia się na fajnopolactwo. Tak, bez wątpienia pan Pakuł Mateusz chce być fajnopolakiem, zresztą trudno parać się teatrem i nie czytać wyborczej.
Mój osobisty notatnik, moje myśli, zapiski i przemyślenia chorej głowy. Notatki z książek na własny użytek.
Komentarze
Prześlij komentarz